Cześć Girlbosses,

Mam szczególną misję dzielić się z Wami wiedzą, motywować i wspierać w Waszych girlbossowych działaniach. Dzisiaj podzielę się z Wami kawałkiem mojej historii. Tym razem w nieco innej odsłonie niż na Instagramie lub tu u siebie na blogu. Booo tatatam – miałam przyjemność być gościem u Anny Dorot z Brand Sugar (koniecznie zajrzyj jeśli chcesz zbudować markę, która zachwyca). Ania zadała mi kilka pytań na temat mojej działaności jako Girlboss, na Instagramie oczywiście.

Anna Dorot zadała mi między innymi te pytania:
1. Jak to się stało, że pewnego dnia spakowałam walizkę i pojechałam w świat?
2. Jak zbudowałam pozycję eksperta od Instagrama?
3. A jak wyglądało moje życie wcześniej?
4. Skąd czerpię pomysły i inspiracje do prowadzenia swojego profilu?
5. Jak to robię, że tak angażuję swoją społeczność?
6. Jak często pisać posty? Jak ważne są hastagi? Czy muszę publikować Instastory?

Pewnie zastanawiasz się czy ja mam jakieś supermoce, które pozwalają mi rozwijać moją markę i budować pozycję eksperta od Instagrama. Nie. Wysłuchaj mojej historii…

Kiedy skończyłam liceum zupełnie nie wiedziałam czego chcę, co potrafię, jakie mam zdolności. Postanowiłam, że nie będę studiować czegokolwiek.

Wtedy wyjechałam do Holandii robiąc sobie przerwę od szkoły i chcąc odkryć kim jestem. Kiedy poczułam, że jestem gotowa poszłam na studia.

Studia z ludźmi z 50 krajów z całego świata kształtują osobowość. Po raz pierwszy zrozumiałam co to znaczy pracować w grupie, szanować różnice podejścia do pracy i różnicę poglądów.

Po raz pierwszy zrozumiałam, że zrobione jest lepsze od perfekcyjnego.

To była szkoła życia – musiałam się zaprogramować od nowa. Bo nie tylko studiowałam w obcym języku, ale też wkradał się brak kasy, a intensywność studiów (4 lata w 3) mnie czasem przerastała. Wytrwałam.

Potem była pierwsza praca w holenderskiej firmie, w której szef dał mi laptop i kazał zajmować się wszystkim co miało związek z marketingiem online. Do dzisiaj jestem mu za to wdzięczna. Potem do tego doszły kursy, szkolenia, kolejne prace, kolejne stanowiska.  Wtedy też dyplom Zarządzania Komunikacją zaczął mieć głębszy sens.

Wtedy zrozumiałam, że życie można sobie tak urządzić, żeby nie nauczyć się jednego i robić to przez całe życie. W mojej podróży po marketingu internetowym nauczyłam się jak działają jego mechanizmy i jak dodawać różne składniki, analizować, testować i zawsze być otwartą na nowości. I jak mieszać te składniki gotując różnego rodzaju potrawy i sprawiając, żeby były smaczne.

Czy mam jakieś super moce?
Nie. Ale uwielbiam to co robię, jestem wierna swoim celom, przybliżając się każdego dnia w stronę ich realizacji. Czy już osiągnęłam to co czego dążę? Oj nie, dziewczyno nie. Przede mną jeszcze długa droga. Wiele przepracowanych godzin, wiele porażek, i wiele wzlotów. I wiesz co?

I wiesz co? Cieszy mnie moja podróż, nie tylko miejsce docelowe.

Zapraszam do wysłuchania trochę o mojej historii i dużo na temat Instagrama dla Girlbosses. A Ani dziekuję ogromnie za gościnę, rozmowę i piękne grafiki do publikacji wywiadu!